Kolejna część serii light me up, czyli świecące zauroczenie. Dzielę się z Wami magicznymi chwilami uchwyconymi na zdjęciach ze światełkami, ledami, neonami...
Nastały czasy pracy zdalnej, których jesteśmy ogromnymi fanami. Mimo czasu, który codziennie spędzamy razem, dalej nam mało i postanowiliśmy wyjść na randkę.
W tym wpisie wspominam Lwów na przestrzeni wielu lat, który pokochałam całym sercem. Jeździłam tam z rodziną, wycieczką, a od kilku lat jeżdżę tam z mężem i odkrywamy go na nowo.
Właśnie zaczynam nową serię light me Up. Będę zbierać w tych postach zdjęcia, na których są wszelkiego rodzaju światła, które mnie urzekły i zrobiłam im zdjęcie.
Już dawno temu zapisałam sobie, by odwiedzić Cosmos Muzeum w Warszawie. Wreszcie nam się udało. Postanowiliśmy z mężem, że weźmiemy dzień wolny i zrobimy sobie całodzienną randkę. Oboje lubimy nowoczesną sztukę, szczególnie jeżeli są tam światła i efekty wizualne.