Będąc w ciąży w 2020 roku od razu zakupiłam segregator ciążowy Jestem w ciąży od Mamyginekolog z Roger Publishingu. Lubię mieć ład w swoich rzeczach, a ten segregator jest nie tylko miejscem do przechowywania i porządkowania dokumentów, to jest coś więcej, to czyste złoto.
MINIMALISTYCZNY MODEL
Mój segregator ciążowy jest modelem Luz – najbardziej odpowiadał mi swoją estetyką. Minimalistyczny wygląd idealnie wpasował się do moich rzeczy i na półkę. Ilustracja pani z okładki, była mi bliska, gdyż podobnie ubierałam się wtedy w ciąży, jedynie marynarkę bym zamieniłabym na pudrową. Czysta, biała okładka z piękną ilustracją kobiety w ciąży z kapeluszem przemawiała do mnie od początku ze swoim nienarzucającym się wyglądem i stłumionymi kolorami.
CO TAM ZNAJDZIEMY?
Uważam, że jest to najlepsze miejsce do trzymania wszystkich (!) dokumentów związanych z ciążą. Oczywiście, że w pewien sposób sprawdziłby się również zwykły segregator z koszulkami, jednak ten od Mamyginekolog jest wypełniony wieloma informacjami i dodatkowymi pomysłowymi rzeczami. W segregatorze poza miejscem do przechowywania swoich dokumentów ciążowych jest również mnóstwo wiedzy o wszystkich badaniach w ciąży. Opisane są najważniejsze rzeczy o USG genetycznym I trymestru, USG połówkowym oraz USG III trymestru. Jest również karta, na której w odpowiednich rubrykach wpisujemy informacje dotyczące wywiadu ogólnomedycznego i ginekologicznego. Jest ułatwieniem zarówno dla lekarza, który szybko może dowiedzieć się potrzebnych rzeczy, jak również dla nas, kiedy zestresujemy się i nie możemy sobie przypomnieć czegoś. Mi zdarzało się to wielokrotnie w ciąży, odcinało mi wszelkie informacje, ale ponoć w ciąży tak się dzieje. 😉
DODATKI I UŁATWIENIA
Na samym początku mamy kieszonkę, do której wkładamy kartę ciąży i dokument z grupą krwi. Są to jedne z najważniejszych dokumentów w trakcie ciąży.
Na kolejnych kartach mamy różne tabelki do wypełnienia. Najbardziej skrupulatnie wypełnianą przeze mnie wkładką była tabelka z lekami: który tydzień, kiedy zaczęłam, objawy.
Również mamy tam kalendarium ciąży z tygodniami, wkładkę z zaleceniami suplementacji folianów, ważne informacje, kiedy zgłosić się na izbę przyjęć.
Znajdują się tu również karty z pamiętnikiem #jestem w ciąży. Wyszczególniony jest każdy tydzień ciąży i możemy tam wpisać naszą masę ciała, pomiar ciśnienia tętniczego, samopoczucie czy dolegliwości, ruchy płodu. Znajdziemy tam również kartę o tym, jak spakować torbę do porodu.
W segregatorze poza kartami z wiedzą znajdują się podpisane koperty z podziałem na konkretne badania. Ja jednak zmieniłam ten sposób kompletowania, gdyż nie sprawdził się u mnie. Już po czwartej wizycie u ginekolog zauważyłam, że dużym ułatwieniem jest dla mnie, jeżeli każdą wizytę oraz badania, które zostały mi zalecone na poprzednim spotkaniu (a mam je teraz pokazać lekarce) będę mieć w osobnej kopercie. Znalazłam sposób na to. Miałam dużo wizyt i różnych badań, więc na każdej kopercie przyklejałam karteczkę z datą wizyty oraz badaniami, które mam pokazać swojej ginekolog – wszystko, co znajduje się w środku koperty. Dla mnie było za mało kopert w środku, w które mogłabym wkładać badania, ale miałam naprawdę bardzo dużo tych dokumentów. Jednak to nie problem, bo dokupiłam sobie w Rogerze dodatkowe puste koperty.
WRAŻENIA
Płacimy za piękne (albo dostajemy w prezencie) miejsce do przechowywania dokumentów ciążowych oraz zebraną w jedną całość pigułkę wiedzy. Nie musimy szukać tych informacji, mamy już je przedstawione w przystępny sposób i to przez lekarkę, gdyż autorką jest Nicole Sochacki-Wójcicka – ginekolog.
Dzięki temu segregatorowi, lekarka i anestezjolożka bardzo szybko poznały wszystkie potrzebne informacje o mnie i o całej ciąży. A czas bardzo się wtedy liczył.
Czy będąc w kolejnej ciąży znowu kupiłabym ten segregator? Tak, z całą pewnością.
Czy go polecam? Tak! Tak! Tak! To powinien być pierwszy zakup, gdy dowiemy się, że jesteśmy w ciąży. Żeby od samego początku niczego nie pogubić i mieć wiedzę pod ręką.